Po uporaniu się z wewnętrznymi problemami na łonie partii, władze państwowe od dłuższego czasu rozważały alternatywną drogę rozwiązania sytuacji w kraju. Miało nią być zastosowanie środków nadzwyczajnych. Z uwagi na to, iż w prawie PRL nie funkcjonowało pojęcie stanu wyjątkowego, odwołano się do ustawy o stanie wojennym. Pierwszym etapem przygotowań była militaryzacja poszczególnych urzędów. Premierem został generał Wojciech Jaruzelski, a generałowie Kiszczak, Hupałowski, Janiszewski, Piotrowski i Siwicki szefami poszczególnych resortów. Do przywódców „Solidarności” docierały informacje o zamierzeniach władz ale uznano je za próbę zastraszenia. Jednym z najczęściej przytaczanych powodów wprowadzenia stanu wojennego podawano groźbę interwencji zbrojnej Moskwy. Faktycznie taka możliwość istniała i pojawiła się ona nawet dokładnie rok przed wprowadzeniem stanu wojennego. Czy było tak i w roku 1981? Zdania na ten temat są podzielone, w każdym razie taki argument często podawał Wojciech Jaruzelski. 12 XII 1981 r. wydano rozkaz by podjąć zaplanowane działania. Powołano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego, na czele której stanął Jaruzelski i rozpoczęto masową akcję internowania działaczy opozycyjnych i członków „Solidarności”. W nocy z 12 na 13 XII zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Państwa, na której zapadły decyzje o wprowadzeniu stanu wojennego. Następnego dnia w telewizji polskiej Wojciech Jaruzelski ogłosił jego wprowadzenie.
Na czas jego trwania zawieszono wolność prasy i zgromadzeń, rozpoczęto masowe aresztowania i internowania, na ulicę wyprowadzono wojsko. Zawieszono działalność stowarzyszeń, związków zawodowych, organizacji społecznych oraz wszystkich związków i ognisk twórczych. Choć podjęto niektóre pomysły „Solidarności”, sam związek został rozwiązany. Załogi niektórych zakładów pracy podjęły strajki, które na ogół miały formę okupacyjną. Władza jednak bezlitośnie je tłumiła. Do najbardziej głośnej pacyfikacji doszło w kopalni węgla kamiennego „Wujek” w Katowicach. W wyniku interwencji śmierć poniosło dziewięć osób a wiele zostało rannych. Mimo surowych represji powstawały liczne konspiracyjne ośrodki oporu. Stworzono drugi obieg prasy i wydawnictw, do oporu przystąpili także ludzie kultury, sztuki, telewizji czy teatru. Wiele z opozycyjnych przedsięwzięć na miałoby możliwości realizacji gdyby nie poważne wsparcie finansowe z zagranicy. Pomoc organizował również Kościół katolicki, który był godnie reprezentowany przez charyzmatycznego kapelana „Solidarności” Jerzego Popiełuszkę. Oficjalnie stan wojenny zakończył się 31 XII 1982 r. W rzeczywistości trwał dalej a prześladowania opozycji nie zakończyły się. W perspektywie widoczna była również groźba kolejnego kryzysu gospodarczego. Kraj znalazł się na krawędzi przepaści.