W czwartek, 11 kwietnia, w synagodze w gmachu dawnej Jesziwy przy ul. Lubartowskiej 85 odbyła się mała uroczystość zorganizowana przez Ośrodek „Brama Grodzka — Teatr NN” wspólnie z Gminą Żydowską. Podczas niej odbyła się ceremonia przekazania do Archiwum Państwowego w Lublinie materiałów zrabowanych z Jeszywas Chachmej Lublin w trakcie II wojny światowej. Jest to zbiór ponad 30 pocztówek i kopert adresowanych do Jesziwy, pisanych głównie po hebrajsku i w jidysz. Ich posiadaczka, pani Karla McCabe, z domu Meisel, wnuczka żołnierza Wehrmachtu, po długich poszukiwaniach odpowiedniego miejsca postanowiła zwrócić je do Lublina.
Od mojej mamy dowiedziałam się tylko, że dziadek najwyraźniej zabrał je ze śmietnika budynku Jesziwy podczas kampanii polskiej w czasie wojny. Został wcielony do wojska zaraz po inwazji na Polskę, w październiku 1939 roku, a kilka zdjęć AGFA przedstawia go w Lublinie i okolicach aż do 1941 roku. Został awansowany na Unteroffiziera, ranny i spędził resztę wojny jako jeniec wojenny w Serbii. Co robił w międzyczasie, czy był „prostym żołnierzem” w kraju, w którym nigdy nie powinien się znaleźć, czy był kimś więcej: zbrodniarzem wojennym, czy brał udział w jakichkolwiek działaniach związanych z holokaustem — modlę się do Boga, aby tak nie było, ale nigdy się tego nie dowiem.
Fragment przemówienia p. Karli McCabe, 11 kwietnia 2024
Trzeba przyznać, że chociaż jest to niewielki zbiór kart pocztowych to zawiera niezwykle cenne i niepowtarzalne informacje, które na pewno przybliżą badaczom historię Uczelni Mędrców Lublina. Historii krótkiej, bo Jesziwa otwarta w 1930 roku została zlikwidowana wraz z rozpoczęciem wojny przez hitlerowskie Niemcy. Z ogromnego księgozbioru, czy też z materiałów dotyczących jej codziennej działalności do dzisiejszych czasów przetrwało bardzo niewiele. Ogromne zasługi w wyszukiwaniu i odzyskiwaniu uczelnianej biblioteki ma pan Piotr Nazaruk, pracownik Ośrodka, który był jednym z inicjatorów tej uroczystości.
Dlatego, jak podkreśliłam Piotrowi, te karty nie są ani prezentem, ani darowizną. Po prostu przynoszę do domu holokaustowe łupy, które nigdy nie powinny znaleźć się w mojej rodzinie. I pokornie dziękuję za przyjęcie tego ode mnie jako potomkini Niemca, który sam był trybikiem w tej katastrofie, jaką była II wojna światowa i późniejsza Zagłada żydowskiego życia na Wschodzie.
Fragment przemówienia p. Karli McCabe, 11 kwietnia 2024
Darczyni wraz z córką odwiedziły dzień później lubelskie Archiwum, w którym zaprezentowaliśmy nasze najciekawsze zbiory i opowiedzieliśmy o działaniach, które prowadzimy. Zapewniliśmy także, że jej darowizna będzie u nas wieczyście bezpieczna oraz dostępna dla wszystkich, zgodnie z misją Archiwów Państwowych, którą jest:
trwałe zachowanie świadectw przeszłości
Misja państwowej służby archiwalnej
i zapewnienie do nich powszechnego dostępu.