Bitwa pod Stoczkiem Łukowskim – 14 lutego 1831 r.

W działaniach militarnych powstania listopadowego pierwsza bitwa rozegrała się pod Stoczkiem 14 lutego 1831 r. Po zdetronizowaniu przez powstańców 25 stycznia 1831 r. cara Mikołaja na początku lutego wojska rosyjskie w liczbie 115 tys. żołnierzy pod dowództwem feldmarszałka Iwana Dybicza wkroczyły do Królestwa Polskiego. Ofensywa rosyjska posuwała się w kierunku Warszawy z zamiarem uderzenia na główne siły polskie. W dniu 14 lutego gen. Józef Dwernicki osłaniający prawe skrzydło polskich wojsk stojących na szosie brzeskiej, starł się pod Stoczkiem z dywizją strzelców konnych gen. Fiodora Gejsmara. W wyniku brawurowego starcia kawaleryjskiego Gejsmar został pokonany.

Z militarnego i operacyjnego punktu widzenia bitwa pod Stoczkiem nie miała większego znaczenia. Zwycięstwo to nie powstrzymało gen. Dybicza przed dalszym marszem na Warszawę, chociaż działania wojenne będą jeszcze trwać przez kilka miesięcy. Zwycięstwo pod Stoczkiem miało natomiast ważne znaczenie moralne dla polskich żołnierzy i powstańców – wygrali pierwszą bitwę i pokonali pewnych siebie Rosjan. Niewątpliwie podniosło to ich ducha bojowego, a jednocześnie wzbudziło respekt u przeciwnika.

W bitwie pod Stoczkiem zasłynęła polska artyleria. O jej wartości bojowej i moralnej, okazanej w czasie tej bitwy, najlepiej pisał w raporcie do ks. Michała Radziwiłła, naczelnika powstania sam gen. Dwernicki: „Ogień był nadzwyczaj szybki i skuteczny, iż kilka dział nieprzyjacielskich demontował. Zimnej krwi na ogień armatni, zapału prawie nadludzkiego, iż niczem nieporównanej odwagi tak dawnych żołnierzy, jako też nowo zaciężnej młodzieży ani opisać, ani wyobrazić sobie dokładnie niepodobna. Oficerowie wszyscy z bezprzykładnym męstwem szeregi swe prowadzili”.

Bitwa pod Stoczkiem, jako symbol walki i patriotyzmu, stała się częścią tradycji narodowej. Do dziedzictwa literackiego wprowadził ją Wincenty Pol, sławiąc w wierszu Krakusy (Grzmią pod Stoczkiem armaty) męstwo polskiego żołnierza:

Grzmią pod Stoczkiem armaty,
Błyszczą białe rabaty
A Dwernicki na przedzie
Na Moskala sam jedzie.
[- -]

Pieśń ta, wykonywana w tempie mazura, stała się niezwykle popularna wśród powstańców. Nie zaginęła wraz z przegranym powstaniem listopadowym, wspomnienie o Stoczku zagrzewało także do boju pokolenie powstańców 1863 r.

O wybuchu powstania listopadowego przeciwko rosyjskiemu zaborcy lublinianie dowiedzieli się 4 grudnia 1830 r. Tego dnia przybył do Lublina Andrzej Edward Koźmian, specjalny wysłannik dyktatora Józefa Chłopickiego, z rozporządzeniami powstańczych władz naczelnych. W ich myśl zwołano Radę Obywatelską i przystąpiono do organizacji Straży Bezpieczeństwa. Nastrój patriotyczny panował w całym mieście. Zbierano ofiary na rzecz powstania, prowadzono rekrutację do Gwardii Ruchomej i innych formacji wojskowych, organizowano wojskową służbę zdrowia. Władze miasta zajęły się również organizacją magazynów żywności dla wojska. Tymczasem na początku lutego 1831 r. armia rosyjska przekroczyła granicę Królestwa Polskiego kierując się ku Warszawie. Jeden zaś z jej oddziałów, pod dowództwem gen. Cypriana Kreutza, skierował się na Lublin i zajął go bez walki 8 lutego.

Podniosła na duchu mieszkańców miasta wieść o sukcesie wojska polskiego odniesionym w kilka dni później pod Stoczkiem. Wkrótce po tym – 4 marca 1831 r. gen. Józef Dwernicki  wkroczył do Lublina. Zwycięzcę spod Stoczka serdecznie i owacyjnie witała ludność miasta.

Trudno dziś znaleźć w zasobie Archiwum Państwowego w Lublinie jakiekolwiek dokumenty mówiące o polskim zwycięstwie pod Stoczkiem, wszak był Lublin wówczas w rękach Rosjan, rekompensują ten brak w pewien sposób materiały dotyczące pobytu żołnierzy gen. Dwernickiego na Lubelszczyźnie,  związane z ich zakwaterowaniem, zaprowiantowaniem czy leczeniem rannych w lazaretach.

Jednym z takich dokumentów są Acta tyczące się ustanowienia Komisarza potrzeb Woyska Korpusu Generała Dwernickiego odbieranych od niego rapportów i wiadomości o wszelkich rekwizycjach z 6 marca 1831 r. Komisarzem tym mianowany został przez Komisję Województwa Lubelskiego sekretarz jej Sekcji Ekonomicznej Ignacy Susłowski.

< Wróć do listy

-->