Unia lubelska – 1 i 4 lipca 1569 r.

Sejm unijny 1569 r. w Lublinie rozpoczął się w dniu 10 stycznia. Osobno obradował sejm polski, osobno litewski, zbierano się jednak na wspólne posiedzenia. Przebieg ich obrad niemal od samego początku był burzliwy. Przez styczeń i luty nie potrafiono dojść do porozumienia, przede wszystkim za sprawą magnaterii litewskiej, której przewodził Mikołaj  Radziwiłł „Rudy”. Polski projekt unii, opracowany przez biskupa Filipa Padniewskiego, zakładał dla obu państw wspólną elekcję i koronację władcy, wspólny sejm, urzędy i obronę. Projekt litewski, znacznie skromniejszy, ograniczał się w zasadzie do unii personalnej i przymierza przeciw zewnętrznym wrogom.

Niechętni planom polskim magnaci litewscy na przełomie lutego i marca opuścili potajemnie Lublin. W dalszym toku obrad sejmu lubelskiego i przedłużającej się nieobecności Litwinów uchwalono inkorporację do korony Wołynia (26 maja). Dopiero w tej sytuacji panowie litewscy powrócili do Lublina i do dalszych negocjacji. Ostateczny tekst aktu unii polsko-litewskiej wynegocjowano pod koniec czerwca, zaprzysiężenie przez senatorów i posłów polskich i litewskich nastąpiło 1 lipca, zatwierdzenie zaś przez króla 4 lipca 1569 r.

Dobrowolne i pokojowe połączenie dwóch państw nie było w dziejach Europy wyjątkiem, lecz unia Polski z Litwą swoją trwałością przewyższyła wszelkie inne tego rodzaju związki polityczne. Pamiętać wszakże należy, że związek obu państw trwał już wtedy blisko dwa wieki – od 1385 r., a nowy jego kształt nadany w Lublinie w 1569 r. przedłużył jego istnienie o ponad dwa dalsze stulecia. W wyniku unii lubelskiej powstał jednolity organizm państwowy, obszarem ustępujący tylko Rosji. „Dzieło sejmu lubelskiego – pisze historyk – było dokonaniem ważnym, bo określiło na parę wieków dalszy rozwój Europy Środkowowschodniej’.

Poczucie politycznej jedności Polski i Litwy przetrwało rozbiory Rzeczypospolitej Obojga Narodów i widoczne było podczas zrywów narodowych XIX w. Pod sztandarami z Orłem Białym i Pogonią szły do boju m.in. oddziały powstańcze w 1863 r.

Jednym z dramatyczniejszych epizodów obrad sejmu lubelskiego stało się potajemne opuszczenie Lublina przez panów litewskich w nocy z 28 lutego na 1 marca, i to bez pożegnania króla. Pozostali jednak posłowie litewscy: wojewoda kijowski Konstanty Wasyl Ostrogski, podskarbi ziemski Wawrzyniec Wojna, Michał Haraburda oraz kilku posłów podlaskich. Korzystając z osłabienia opozycji litewskiej król Zygmunt August, przy aprobacie obradującego nadal sejmu polskiego, 5 marca przyłączył do Korony Podlasie. Na tych wydarzeniach skupia się autor fragmentarycznie zachowanego diariusza przechowywanego w Archiwum Państwowym w Lublinie. Nosi on tytuł „Nowiny lubelskie” i obejmuje tylko 3 dni z półrocznych obrad sejmowych, ale jakże brzemiennych w skutkach. „Nowiny lubelskie” spisywane były dla dygnitarzy litewskich po opuszczeniu przez nich Lublina, którzy chcieli jednak mieć bieżące informacje o tym, co dzieje się na sejmie i w otoczeniu króla. W świetle diariusza widać jak silna była opozycja przeciw unii, jakkolwiek szlachta podlaska, szybciej niż magnaci litewscy, uległa wpływom koronnym. O posłach podlaskich: Kasprze Irzykowiczu, Adamie Kosińskim i Mikołaju Bujno autor „Nowin” pisze z przekąsem, że wcześniej ”bywali na praktykach i w zamku i podle mostu i dano im na strawę’.  Wyłom w szeregach zwartej dotąd opozycji litewskiej, wywołał reakcję jej przywódców. Książę Konstanty Wasyl Ostrogski, poważnie chory w tym czasie, miał powiedzieć: „Żal się Boże, iż mnie do karczemników, łotrów Kosińskiego i Bujna przyrównano, ja w tej klubie być nie chcę i da Bóg nie będę do gardła…”, po czym opuścił Lublin. Równocześnie rozpuszczane były pogłoski o karaniu, nawet na „na gardle” tych, którzy nie „zaprzysięgną” Koronie. Dowiadujemy się z diariusza, że niektórzy Litwini prosili króla, żeby zrezygnował z planów unijnych i „aby miał miłościwy wzgląd, a nie dopuszczał ginąć, a jeszcze się z tem nie kwapił i na dalszy sejm odłożył”. W sprawie inkorporacji Podlasia i Wołynia podkanclerzy litewski Ostafi Wołłowicz i podskarbi Wawrzyniec Wojna, jeden po drugim, „z płaczem prośby czynili, aby król nie dopuścił panom koronnym czuwać tej szlachetny sukienki sumienia i umniejszać i owszem, zabrane odzyskiwać […] niechże tak marnie nie tracim tych ziem szlachetnych […] a niechby się jeszcze panowie rady WXL zjechali i pogadali z sobą około tego”. Król przeżywał wówczas chwile rozterki: „cóż mam czynić jeszcze gładko, ale Bóg wie, że podobno już dźwignąć nie zmogę, jeśli Pan Bóg sam nie naprawi, co się skaziło…”.

< Wróć do listy

-->